O tym burgerze, który można zamówić w Sławie w restauracji WAGYU SteakHouse wypowiadali się słynni w Polsce blogerzy kulinarni. A internauci ścigali się w dyskusjach pod postami na temat tego pomysłu. Dlaczego? Skąd ekstrawagancja tego dania?
Wiralowy burger. WAGYU KING, co to jest?
Ekipa WAGYU SteakHouse poinformowała niedawno, że mija rok od premiery "wiralowego burgera, który okazał się bardzo kontrowersyjny, a nadal jest o nim głośno!".
Pierwszy raz podano to nietypowe danie w kwietniu 2024 roku. Na czym polega ta nietypowość, kontrowersyjność i ekstrawagancja? Mięso w burgerze nie jest zwykłe, ani z Polski. To sezonowana polędwica sprowadzana z Japonii. Ilość spora, bo 250 gramów na jedną porcję. A do tego są dodatki, o jakich się nie śniło, takie jak świeża trufla, konfitura z czekoladowych pomidorów i torchon foie gras. Do tego grillowana baby rzymska sałata i piklowany ogórek. A to wszystko w maślanej bułce i z japońskim majonezem kewpie. Zastanawiacie się nad tym ile to wszystko razem może kosztować. Odpowiadamy szybko, że 600 zł. Cena nie zmieniła się od ubiegłego roku.
Burger WAGYU KING rozpoczyna kartę dań z dopiskiem, że zera tu nikomu się nie pomyliły. Rasa bydła Wagyu charakteryzuje umięśnieniem i przetłuszczeniem uzyskanym przez odpowiednie karmienie, które odbywa się bez antybiotyków. To musi kosztować i ... smakować. Potwierdzili to blogerzy kulinarni, którzy chwalili to miejsce.
Zobacz galerię(9 zdjęć)
WAGYU KING. Chwalili blogerzy kulinarni
Sławską restaurację opisał autor bloga Podróże ze smakiem w mediach społecznościowych. Bloger kulinarny odwiedza gastronomiczne miejscówki w kraju. W Sławie był zachwycony daniem z wołowiną.
– Powiem szczerze, że lepszego mięsa jeszcze nigdy nie jadłem. Polędwica po prostu sama rozpływa się w ustach – przyznał.
Wpis szybko zyskał kilkanaście tysięcy polubień. Ale nie wszystkie były pozytywne.
– Ten świat wywraca się do góry nogami. Za 600 zł burger. Tragedia… Ludzie głodują, a tu takie ceny – można przeczytać w jednym z komentarzy. – To jest bezsensowna strata kasy, mówię to jako kucharz – napisał ktoś następny.
W ślad za jednym blogerem do Sławy udali się następni. Autorzy kanału na Youtube Życie zaczyna się po czterdziestce chwalili wakacyjną miejscowość, podkreślając, że tutaj jest, jak nad morzem. Odcinek zatytułowali Najdroższy burger w Polsce. Wideo wciąż się ogląda. Niedawno ktoś skomentował, że apetytu mu panowie narobili.
Burger WAGYU KING. Hit nie tylko wakacji
Byliśmy w sławskiej restauracji, w której podaje się prawdopodobnie najdroższego burgera w Polsce w czerwcu w ubiegłego roku. Michał Tórz, szef kuchni lokalu, w którym można kupić to danie wyjaśniał, że zrobił tego burgera przede wszystkim dla rozpropagowania bydła rasy Wagyu, żeby dać możliwość spróbowania tego rarytasu.
– Myśleliśmy, że to będzie taka wrzutka, która narobi szumu, ale ciekawość ludzka jest ogromna. Ludzie przyjeżdżają z wielu miast, żeby spróbować – przyznał szef kuchni po kilku miesiącach podawania potrawy. Zaznaczył wówczas, że nie liczy na to, że ktoś co tydzień będzie przyjeżdżał.
Okazało się, że w sezonie letnim ten burger sprzedawał się bardzo dobrze! Zamawiano nawet po kilka w tygodniu. Zimą było to kilka w miesiącu. Ten burger wciąż jest hitem, już nie tylko wakacji. Wiosną i znów latem pewnie sprzedaż znów wzrośnie.
Czytaj też:
Przepis na pyszny domowy majonez, który zawsze się udaje! Jego koszt to zaledwie kilka złotych
Dania jednogarnkowe. TOP 10 przepisów naszych Czytelników
Racuchy – na drożdżach, na kefirze i bananowe. Zobacz najlepsze przepisy
